
pojawiają się co prawda pomysły na zwiększenie wydajności tego języka (Web Workers, zabawa z TypedArrays itd), ale... są coraz mniej JS-owe. w ten nurt weszła także Mozilla, tworząc asm.js - coś, co wielu developerom przypomina bytecode. ponoć to nic więcej niźli tylko ustandaryzowanie znanego patternu - choć jest zaznaczone, że pattern ten pochodzi z Emscriptena (zatem nie ma dokładnie tak naprawdę JS-owego pochodzenia!).
Moje pytanie brzmi tak: czy opłaca się stosować coś takiego? Przecież asm.js już nawet na JS nie wygląda - to tak naprawdę wykorzystywanie tego języka do zupełnie innej rzeczy, do jakiej został stworzony. Skok wydajnościowy jest dość znaczny (tylko 2x wolniejszy od natywnego) a w połączeniu np z WebWorkers można by tworzyć dość szybkie moduły do skomplikowanych obliczeń, które nie wieszałyby UI i reagowały naprawdę szybko (patrz: asynchroniczny silnik fizyki). Tylko czy to wciąż JS? jestem ciekaw Waszych opinii. :>